Opracowanie ARR S.A. | Śląsk
Inspiracja
Dawno temu pewien kawaler ze Sporysza zakochany w pannie z Wieprza co niedzielę spieszył do swej ukochanej polami u podnóża góry Grojec. Pewnego razu, gdy wracał postanowił wspiąć się na wierzchołek góry, ale na szczycie przestraszył się i kiedy schodził w dół nagle stanął przed nim olbrzym i rzekł:
- Kim jesteś i co tu robisz? Od trzech wieków przemierzam ten teren i nigdy nikogo nie spotkałem. Dawno temu wraz ze swoimi kompanami dokonywałem rozbojów, a krzewy dzikich róż i tarniny rosnące w pobliżu góry są ofiarami naszych napaści. Za karę chodzę tędy co noc, a kolce roślin rozdzierają moje szaty i ranią ciało. Tylko śmiałek, który przyjdzie dwanaście razy o północy podczas pełni księżyca i wysłucha mojej spowiedzi wybawi mnie od klątwy, a nagrodą dla niego będą niezliczone skarby.
Olbrzym-Pokutnik zaproponował, aby chłopak przyszedł za miesiąc, a wtedy pokaże mu tajemnicze zakątki góry jak zamek, który zapadł się pod ziemię na skutek klątwy, źródło powstałe z krwi pomordowanych oraz.... - i w tym momencie zahukała sowa trzy razy.
Olbrzym wyjęczał żałośnie, że na niego już czas i musi odejść, ale poprosił chłopaka, aby o nim nie zapomniał i przyszedł wysłuchać jego opowieści.
Młodzieniec popędził do domu, gdzie z wrażenia zasnął kamiennym snem. Rankiem zauważył, że ze strachu posiwiały mu włosy na skroniach i pamiętał tylko, że za miesiąc ma znowu się spotkać z olbrzymem i porozmawiać o skarbach ukrytych w szczycie góry. Jednakże strach był silniejszy i chłopak przestał nawet chodzić do dziewczyny.
Choć swoją historię opowiadał często, nie znalazł się żaden śmiałek, który pokwapiłby się wyjść w księżycową noc na Grojec.
Widzisz błąd? Znasz więcej informacji? Zgłoś nam to.
Napisz do nas.