Opracowanie MCK Sokół | Małopolska
Strzygoń babę gryzł, czyli skąd się biorą siniaki
Kraj: Polska
Region: Małopolska
Typ inspiracji: Wierzenia
Inspiracja
Wśród istot demonicznych niepokojących ludzi mieszkańcy wsi Beskidu Sądeckiego wymieniali strzygonie (strzygi) i zmory, często traktując je jako jedno. Istoty te zjawiały się nocą, najczęściej o godzinie dwunastej, by dręczyć śpiących: dusić, gryźć, ssać krew lub wkładać język do ust i wysysać ślinę. Były niewidoczne, można było natomiast odczuć skutki ich obecności: ciężki, niespokojny sen, uczucie duszności i ucisku w piersiach, zmęczenie po przebudzeniu oraz siniaki na ciele. Zmory najchętniej dręczyły śpiących na wznak. Siadały na piersiach (stąd nazwa siodełka, używana zamiennie dla określenia tych istot), gniotąc i utrudniając oddychanie.
By się uwolnić od dokuczliwego demona wystarczyło obrócić się na bok, przeżegnać, skrzyżować ręce na piersiach albo poruszyć palcem u nogi. Mówiono, że zmora omijała tych, którzy zasypiając założyli nogę na nogę. Sposobem na jej odpędzenie było światło, dlatego w pobliżu łóżka dobrze było postawić zapaloną świeczkę przykrytą garnkiem i w razie ataku demona szybko ją odkryć. Chroniła również modlitwa odmówiona przed snem lub święcone zioła trzymane przez śpiącego w woreczku na piersiach.
Według miejscowych przekazów zmora (strzygoń) miała się wywodzić z nieochrzczonego, jednego z dwóch duchów człowieka. Wierzono, że niektórzy ludzie rodzą się z dwoma duchami. Ponieważ na chrzcie nadawano jedno imię, sakrament obejmował tylko jednego ducha. Ten, który pozostawał nieochrzczony, jeszcze za życia opuszczał ciało by szkodzić ludziom, niekiedy także osobie, do której należał. Po śmierci takiego człowieka nieochrzczony duch stawał się strzygoniem. Osobę o dwóch duchach można było rozpoznać po zrośniętych brwiach czy dwóch rzędach zębów, wskazówką było także lunatykowanie i mówienie do siebie. Zmarłego podejrzewanego, że może zostać strzygoniem chowano w trumnie twarzą do ziemi a tyłkiem ku górze, by po śmierci nie chodził po ziemi.
Wideo
Widzisz błąd? Znasz więcej informacji? Zgłoś nam to.
Napisz do nas.